Cześć Wam, Drodzy Czytelnicy!
Na wstępie chciałbym przeprosić za tę trzytygodniową przerwę. Niestety inne sprawy wzywały.
Chciałbym Wam dziś opowiedzieć o pewnym kaprysie naszego stulecia, jakim jest zanikanie więzi społecznych między ludźmi. Może zacznę najpierw od tego, jak do tego doszło.
Widzicie… Po Wojnie zaczęło nasilać się zjawisko społeczne zwane subkulturą. Jest to kultura zrodzona wewnątrz innej kultury. Najczęściej subkultury są hermetyczne i elitarne, co oznacza, że osoba spoza nich 1) raczej nie dogadałaby się z osobą należącą do jakiejś subkultury (hermetyczność); 2) niekoniecznie by tej osobie pozwolono przyłączyć się.
Wtedy, po Wojnie, powstały takie subkultury, jak:
-
hakerska
-
miłośników fantastyki
-
miłośników science-fiction
-
graczy w gry typu MUD
-
hipisów
-
…
Wszystkie były ze sobą powiązane. Zazwyczaj haker uczestniczył w każdym zlocie fanów swojej ulubionej serii książek czy filmów SF, często grał w MUD-y, i miał libertariańskie poglądy polityczno-społeczne.
Subkultura hipisów była częścią tzw. `kontrkultury`. Jest to kultura przeciwna kulturze masowej. Najpierw do kontrkultury należały tylko osoby młode. Wiadomo, młodzież, jako że właśnie u niej rozwija się najbardziej myślenie abstrakcyjne, widzi wady obecnych systemów politycznych jeszcze lepiej niż dorośli.
Wracając do hipisów, ich cechą charakterystyczną był pacyfizm, czyli umiłowanie pokoju. Dlatego symbolem hipisów stał się `znak pokoju`. Oprócz tego, wykazywali dążenie do maksymalizacji swojej wolności osobistej: zażywali narkotyki, pili alkohol w większych ilościach, palili papierosy. Najgorszą cechą hipisów były ich nadzwyczaj lekkie obyczaje.
Hipisi zdobyli taką popularność, że pomimo powiązań z innymi subkulturami, te znacząco podupadły, a oni sami stali się kulturą dominującą, kulturą masową. Czaicie to? Kontrkultura stała się nową kulturą masową. Jedynie im się udało. Mimo to, społeczeństwo jest w jeszcze gorszym stanie z uwagi na zanikające więzi społeczne.
Ich osłabianie wynika właśnie z tego, że hipisi byli ludźmi o bardzo lekkich obyczajach. Teraz, jak ktoś chce się przed kimś otworzyć, to nie warto, bo sam się ten ktoś i tak nie otworzy. Nawet przyjaciel czy przyjaciółka. Jak się mówi komuś coś osobistego, to ten ktoś pomyśli że rozmówca zwariował. Jak jest się dla kogoś bardzo uprzejmym i uczynnym, to wątpię, by względem tego uczynnego druga osoba takaż była.
To nie tylko przez to. Nowoczesne technologie sprawiły, że ludzie mają mniej prawdziwych kontaktów towarzyskich, bo co rusz sprawdzają coś w swoich telefonach zamiast normalnie porozmawiać. Ba, nawet zdarza się, że nawet nie rozmawiają, a piszą przez Internet.
Odpowiedzmy sobie na tytułowe pytanie, czyli “Dlaczego istnienie społeczeństwa jest takie ważne?”.
Otóż, przez tysiące lat ewolucji człowieczej wykształciliśmy społeczeństwa po to, by dzielić się swoją zdobyczą, by ostrzegać siebie przed niebezpieczeństwami czyhającymi za lasem, by wstawić się za innymi w przypadku konfliktu… Słowem, by sobie pomagać. Społeczeństwa miały wówczas charakter wspólnoty. Wszyscy byli bardziej związani z osobami wewnątrz niej, aniżeli spoza. Matematycznie można powiedzieć, że wspólnota bardziej przypomina zbiór niż klasę.
Natomiast dzisiaj człowiek człowiekowi wilkiem, wszystko jest `na pokaz`, sztuczne, traktujemy innych jako zupełnie obcych, którym nie można ufać. A jeszcze za PRL-u, jak strudzony wędrowiec zapukał do czyichś drzwi, to dostał i jedzenia, i picia.
A my, członkowie gatunku człowiek rozumny myślący, zamierzamy cofnąć naszą ewolucję o tysiące lat.
Wybaczcie, ale nie mogłem o tym nie napisać.
Do następnego!
Comments
No comments yet. Be the first to react!