Pozostając jeszcze w kręgu AUR, napiszę, w jaki sposób instaluję stamtąd programy. W początkach moich kontaktów z tym repozytorium wydawało mi się, że jedynym słusznym (czytaj: wystarczająco dla mnie łatwym) rozwiązaniem jest korzystanie z pomocników (ang. AUR helper). Szczególnie promowany był wtedy yaourt, pewnie również z powodu jego dostępności w jednym z nieoficjalnych repozytoriów binarnych. Po jakimś czasie okazało się jednak, że yaourt jest zły, a ja odważyłem się budować pakiety ręcznie (poleceniem makepkg). Może zajmuje to więcej czasu, ale dzięki temu mam pełną kontrolę nad tym procesem. Na początku było trochę zabawy ze ściąganiem niezbędnych plików (PKGBUILD i towarzysze), póki nie odkryłem programu cower, który robił to automatycznie. Ponieważ cower nie jest już mile widziany, to od kilku dni posługuję się poleceniem auracle download nazwa-pakietu
.
Comments
No comments yet. Be the first to react!